"Muzyka, słowo, liczba, kolor" to płyta, która dowodzi, że nawet reggae nie mogło pozostać obojętne wobec atmosfery muzycznej przełomu XX i XXI wieku. To niby truizm, bo już choćby istnienie cyber dubu dowodzi, że reggae odnalazło się doskonale w kręgu współczesnej elektroniki. Ale nie o taką dosłowność mi chodzi. Habakuk to pozornie klasyczny zespół pragnący wyśpiewywać swoje hymny do Jaha przy akompaniamencie tradycyjnego instrumentarium. Pulsująca sekcja rytmiczna, delikatne acz charakterystyczne dęciaki (Mateusz Pospieszalski, Ziut Gralak!), odrobina perkusjonaliów i elektroniki starczają za cała muzyczną formułę grupy. Na to nakładają się bodaj najbardziej charakterystyczne dla zespołu wokalne melodie, kokietujące słuchacza naprawdę wyjątkowym kolorytem. Jednak mimo tego tradycyjnego podejścia do gatunku, płyta aż trzeszczy od wątków, które do światowej muzyki wniosło kilka ostatnich lat, jak np: poszukujący hip hop czy eksperymentalna elektronika. Habakuk nie czerpie z tych nurtów w sposób dosłowny, ale w sposobie artykulacji dźwięków (zwłaszcza wokale) czy po prostu myślenia o aranżacji, wątki te przewijają się w sposób bardzo czytelny. Z jednej strony otrzymujemy czarujące melodyką i bogactwem aranżacji piosenki, z drugiej głęboką i na wskroś nowoczesną produkcję. realizacja nagrań, mix, mastering, produkcja - Adam Celiński |